Cykl: Kartki nieświąteczne

Spokojnych Świąt czy świętego spokoju? to moja osobista kampania społeczna, której celem jest uświadomienie, że święta to wybór, a nie przymus. Możesz je przeżyć po swojemu i w swoim tempie. Tak jak lubisz i z tymi, których lubisz. W innym wypadku – to naprawdę nie ma sensu. W ramach kampanii stworzyłam serię pocztówek, a dokładniej mówiąc zhakowałam stare pocztówki świąteczne, dodając do nich haftowane hasła:
  • Nie, dziękuję
  • Rodzina, nie tradycja
  • Zostaję w domu
  • HOME HOME

Więcej rozważań o świętach znajdziesz poniżej. 

Dostępne hafty

Idą święta. A gdyby tak odpuścić...?

Planowaliśmy to od lat. Rzucić wszystko i wyjechać. Nie, nie na stałe. Tylko na święta. Nie sprzątać (no może tylko z grubsza ogarnąć), nie gotować, nie szykować… Wyjechać, kupić barszcz w kartoniku i odpocząć, pozwiedzać. Nie, nie – nie chodzi o wypięcie się na swoją rodzinę. Planowaliśmy to wspólnie – razem z moją siostrą i moimi rodzicami. W zeszłym roku się udało. Wyjechaliśmy na kilka dni do Karlowych Warów! 6 dorosłych, 3 dzieci.

Być może pomysł spędzenia świąt poza domem, bez choinki, wystawnej wigilii, eleganckich strojów i kolęd, wydaje Ci się straszny. I w porządku. Każdy powinien spędzać święta tak, jak lubi. Mam tylko jedną prośbę – zastanów się, chociaż przez 10 minut, czy robisz wszystko to, co robisz, bo to NAPRAWDĘ lubisz i uważasz za potrzebne. Czy na pewno jest to TWOJE, a nie wyniesione z domu rodzinnego, Twojego lub partnera. Dlatego, że chcesz, a nie dlatego, że „tak się robi”.

Ciekawa jestem co się wydarzy, gdy dasz sobie czas na takie przemyślenia… Być może zostawisz większość rzeczy tak, jak było to tej pory, ale postanowisz zmienić jedną lub dwie. Wigilia na bogato, bo lubisz gotować, ale zamiast prezentów każdy dla każdego – wspólny wyjazd po świętach? A może dokładnie na odwrót – w tym roku kupisz uszka, zamiast spędzić pół dnia na ich lepieniu… A być może nic nie zmienisz i Twoje święta będą wyglądały tak, jak co roku… Ale ostrzegam – wówczas trudno Ci będzie narzekać, bo to Twój wybór 😉

Warto zadawać sobie takie pytanie nie tylko z okazji świąt. Czy zaczęłam ten projekt, bo naprawdę tego chciałam? A może słyszałam w głowie głos: „Ty nie dasz rady? Dasz radę! Kto, jak nie Ty!”. Czy naprawdę Twoje dzieci muszą mieć wyprasowane ubrania i dwudaniowy obiad? A może sama tak miałaś w dzieciństwie i nie pomyślałaś, że może być inaczej.

Nie zrozum mnie źle – nie chodzi mi o to, żeby od teraz myśleć tylko o sobie i „mieć wywalone” na wszystko i wszystkich. Między odpuszczaniem a zaniedbaniem jest spora różnica… Pisałam o tym w książce Jak być mniej ambitnym. O tym, żeby świadomie wybierać, o co chcemy zadbać, a co postanawiamy olać. I o tym, jak odpuszczać, ale nie zaniedbywać. O tym, jak przez większość życia słuchałam tego głosu w głowie i dlaczego postanowiłam się go pozbyć. A przynajmniej przyciszyć.